Napadało śniegu i w mojej dzielni zrobiło się jak w bajce. Mając godzinkę udałem się do pobliskiego lasu w celu uwiecznienia tej bajki.

Po wejściu do lasu przeszedłem kilkadziesiąt metrów ścieżką wydeptaną przez spacerowiczów, po czym zszedłem na bok i brnąc po kolana w śniegu poszukiwałem ciekawszych kadrów.







Po jakiejś godzinie słońce zaczęło chować się za chmury. Wtedy wyszedłem z lasu na łąkę i po kilkunastu minutach brnięcia w jeszcze głębszym śniegu zrobiłem, wydaje mi się, najciekawsze zdjęcie tej sesji.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przykładowy tekst