W Otominie. Dzieci z sankami szaleją na górce. Tata z aparatem próbuje zamknąć piękne okoliczności przyrody w puszce.
wtorek, 28 grudnia 2010
niedziela, 19 grudnia 2010
Jak z bajki
Napadało śniegu i w mojej dzielni zrobiło się jak w bajce. Mając godzinkę udałem się do pobliskiego lasu w celu uwiecznienia tej bajki.
wtorek, 7 grudnia 2010
Pod miastem...
...też można znaleźć fajne plenery. Mając trzy godziny wybrałem się tradycyjnie w kierunku Otomina. Po drodze jednak postanowiłem dojść do jeziora od d... strony [drugiej znaczy]. Do samego jeziora nie doszedłem, ale znalazłem kilka innych ciekawych miejsc. Niżej kilka zdjęć z tego spaceru.
sobota, 4 grudnia 2010
Znów w Postołowie
Tym razem ze słońcem. Nareszcie! To było właściwie przywitanie zimy. Wprawdzie mróz i śnieg zagościł u nas kilka dni temu, ale jakoś czasu brakło. Wybrałem się na spacer w upatrzone jeszcze w listopadzie miejsce w Postołowie. Wtedy było ponuro i szaro - Tęsknota za słońcem
W drodze
poniedziałek, 29 listopada 2010
Taniec na lodzie
Łabędź wyglądał na zaskoczonego. Zasypiał na otwartej wodzie - obudził się w przerębli, z której musiał się wygramolić, by chwiejnym krokiem przejść do niezamarzniętej części stawu.
niedziela, 21 listopada 2010
Tęsknota za słońcem
Jaka pogoda jest każdy widzi. Po tygodniu chmur i deszczu wyszło dziś słońce... na 20 sekund. Kurde, nie zdążyłem. W czasie krótkiego spaceru między deszczem, a deszczem popełniłem taki oto smutny, odzwierciedlający mój nastrój, kadr.
Tu trochę więcej światła to i kolor skusiło zostawić.
poniedziałek, 15 listopada 2010
∇ Jesiennie
czyli deszczowo i ponuro dziś było. Mimo wszystko postanowiłem podjechać do lasu. Światło było słabe, więc skończyło się na kilku takich sobie spacerowych pstrykach :-/
Czekam na ciekawszą pogodę, żeby na poważnie przetestować nową puchę [niekoniecznie ze spacerzoomem].
Czekam na ciekawszą pogodę, żeby na poważnie przetestować nową puchę [niekoniecznie ze spacerzoomem].
poniedziałek, 4 października 2010
∇ Powrót do lasu
Kiedyś, gdy jeszcze jedynym z niewielu moich obowiązków było wyprowadzanie psa, bywałem w lesie codziennie. Były to raczej długie spacery. Pies zwykle wracał z nich powłócząc nogami. Dzisiaj przypomniałem sobie tamte czasy. Odstawiłem potomstwo do szkoły i wziąwszy plecak ze sprzętem oraz statyw pojechałem do lasu. Chodziłem po lesie trzy godziny, słuchałem szumu drzew, śpiewu ptaków. Nie spieszyłem się. Nie myślałem o niczym innym, poza wyborem ścieżki, którą pójdę oraz kompozycją zdjęcia. Chyba wrócę do dawnych zwyczajów. Muszę to tylko pogodzić z dzisiejszymi obowiązkami.
Niżej fotograficzne efekty dzisiejszego spaceru wokół jeziora Otomińskiego.
Niżej fotograficzne efekty dzisiejszego spaceru wokół jeziora Otomińskiego.
sobota, 2 października 2010
∇ Spóźnione grzybobranie
Raptem tydzień wytrzymaliśmy bez lasu. W ten weekend wybraliśmy się w gronie rodzinnym w okolice Kolbud na ostatnie chyba w tym roku grzybobranie. Okazało się jednak, że dla grzybów jest już za zimno... No może nie dla grzybów lecz dla grzybiarzy. Bo foto-grzybiarz ma nadal całkiem sporo tematów. Poniżej kilka zdjęć z tego spaceru.
niedziela, 26 września 2010
∇ Ocypel
Zgodnie z nie taką już nową świecką tradycją jesień witamy w Ocyplu. A tam: grzyby, kajobrazy, żurawie... Było pięknie. Wracamy z głowami pełnymi wrażeń, wiadrami pełnymi darów lasu, pełną kartą pamięci i trzema slajdami.
W tańcu zaklęte
Urzekła mnie scena. Dwoje tancerzy. On wielki, niezgrabny brunet, ona filigranowa, delikatna panienka w zwiewnej sukience. Przemienieni przez złą wróżkę, tańczą dalej w bezruchu.
Atak obcego
W kilku miejscach trawy i gałęzie leżące na ziemi pokryte były dziwną galaretowatą substancją. Wyglądało to, jak choroba, albo atak obcego. Substancja pokrywająca te źdźbła to śluzowce. Organizmy żywe, które kiedyś zaliczane były do grzybów, jeszcze wcześniej do roślin zarodnikowych. Nie przystawały jednak do tych organizmów z uwagi na zdolność przemieszczania się oraz z uwagi na sposób odżywiania. Problem z konkretnym sklasyfikowaniem śluzowców polega na tym, że na różnych etapach swojego życia wykazują one cechy zbliżone do grzybów, roślin i zwierząt. Obecnie zalicza się je do królestwa zwierząt, a ściślej podkrólestwa Pierwotniaków. Niektórzy sądzą, że ze względu na swoją odrębność śluzowce powinny stanowić niezależne królestwo organizmów.
Polecam stronę, na której dowiesz się więcej o tych ciekawych organizmach:
99
Żurawie zbierają się do drogi. Krążą kilkaset metrów nad Borami nawołując kolejne stada do przyłączenia się. Za kilka dni zbiorą się na jakiejś łące i w pewnej chwili po prostu odlecą. Jesień...
Posłuchaj [00:34]: |
Wiem, wiem. Muszę popracować nad jakością nagrań.
Parcie na szkło
Wędrując po Borach spotkałem na swej drodze padalca. Pełzł powoli wśród mchu i igliwia w jednym kierunku. Nie wiele myśląc [małżonka powiedziałby, że w ogóle], położyłem się z aparatem na jego drodze i czekałem. Chwilę później padalec dopełzłbył do mnie i zamarł w bezruchu zaraz po wykonaniu przez mnie pierwszego zdjęcia.
Świt nad Długim
Dołączam zdjęcia z majowego pobytu w Ocyplu. Jeden z dni przywitałem nad jeziorem Długim koło Mermetu.
Pentax Z-1P / Pentax-A 1.4/50 / Provia 100F
Pentax Z-1P / Pentax-A 1.4/50 / Provia 100F
wtorek, 21 września 2010
Polski grzyb
Szykując się na kolejne fotograficzne grzybobranie w Borach Tucholskich wykopałem zdjęcia grzybów sprzed roku i próbując nazwać okazy [co jeszcze ciągle sprawia mi dużą trudność] trafiłem na taką oto ciekawostkę:
Borowik kasztanowy, borowik brunatny... W Rosji i na Ukrainie ten gatunek zazwyczaj się nazywa "grzybem polskim" (ros. польский гриб) [za Wikipedią].
Borowik kasztanowy, borowik brunatny... W Rosji i na Ukrainie ten gatunek zazwyczaj się nazywa "grzybem polskim" (ros. польский гриб) [za Wikipedią].
czwartek, 16 września 2010
Bezwstydny!
Kurcze nie wiem, co to za grzyb. Wydawało mi się, że to młodociana postać sromotnika. Dwa podręczne atlasy przejrzane i nic. Szukam dalej... Jak znajdę - uzupełnię.
wtorek, 14 września 2010
sobota, 11 września 2010
Wspinaczka
Był chłodny słoneczny poranek. Z daleka dostrzegłem jakiś zielony punkt na czarno-białej powierzchni pnia brzozy. Rzekotka spowolniona chłodem poranka wspinała się mozolnie po prawie pionowym pniu. Czyżby zmierzała instynktownie ku Słońcu?
Pentax Z-1P / Kenko Ex-Tube 12mm / Pentax-A 1.4/50 / Provia 100F
sobota, 21 sierpnia 2010
Dumna
Nie wiem, czy zamarła w tej niby-dumnej pozycji ze strachu, czy, wręcz przeciwnie - chciała w ten sposób przestraszyć mnie.
Pentax Z-1P / Kenko Ex-Tube 20mm / Pentax-A 1.4/50 / Provia 100F
sobota, 14 sierpnia 2010
Paleta barw
Setki motyli unosiły się ponad kwiatami porastającymi pobocze bieszczadzkiej leśnej drogi. Mimo, że miałem ze sobą cyfrówkę i nie musiałem liczyć się z materiałem, zrobiłem tylko jedno zdjęcie.
Zdjęcie stwarza nieodparte wrażenie, że motyl jest wklejony w tło w programie graficznym. Zapewniam jednak, że nie bawię się w ten sposób obrazem. Sprawia to jednak, że czekam wiosny i możliwości zapolowania na lepsze ujęcie rusałki.
czwartek, 15 lipca 2010
wtorek, 6 lipca 2010
niedziela, 4 lipca 2010
Przygoda z dzięciołem
Podczas rodzinnego popasu w Szarlocie wstałem o świcie, by dokonać tradycyjnego rekonesansu. Po powrocie do ośrodka, znalazłem na jego terenie świeżo wykutą dziuplę dzięcioła. Postanowiłem poczekać w pobliżu na właściciela. Nie maskowałem się tylko po prostu usiadłem na ławce z aparatem wycelowanym w dziuplę. Po półgodzinnym oczekiwaniu pojawiła się para dzięciołów zielonych.
Cierpliwość została wynagrodzona. Tylko ta jakość, te szumy, ta [nie]ostrość... Ach, gdybym tylko miał dłuższe szkło do lustrzanki...
Subskrybuj:
Posty (Atom)